Moje pierwsze doświadczenia z uzdrowieniem
Niezwykła droga - od nawrócenia aż do posługiwania darem uzdrowienia
Zapraszamy do naszej księgarni
Niezwykła droga - od nawrócenia aż do posługiwania darem uzdrowienia
Wydając książki polskich pisarzy, odczuwamy szczególną dumę, zwłaszcza jeśli są nimi nasi przyjaciele. W tej książce Leszek opisuje swoją drogę – od nawrócenia aż do posługiwania darem uzdrowienia. Ta książka to pozycja wyjątkowa – szczególnie dla tych, którzy czują się powołani do robienia podobnych rzeczy jak Leszek. Polecamy!
Recenzja:
Książka, mimo iż tak krótka, że przeczytasz ją w jeden wieczór, jest pozycją na naszym rynku wyjątkową. Po pierwsze, dlatego że napisał ją nasz rodzimy autor, a to wciąż u nas nieczęste (choć i to się ostatnio zmienia).
Po drugie, książka jest świadectwem opisującym drogę, jaką przeszedł autor w temacie służby uzdrowienia, a to zawsze ciekawsze i lepiej do człowieka trafia niż suche, biblijne nauczanie, jakich wiele w temacie.
Po trzecie, Leszek jest pionierem, nie pierwszym i nie jedynym rzecz jasna, ale jednak pionierem tej służby w naszym kraju. Jego świadectwo może więc spowodować, że ścieżka, którą mozolnie wykarczował przez dżunglę, niebawem stanie się autostradą.
Bill Johnson kiedyś stwierdził, że każdy z nas musi zbudować swoja własną historię z Bogiem. Śmiem twierdzić, że Leszek Korzeniecki zbudował nie tylko swoją własną historię z Bogiem, ale przetarł także szlak dla innych, chcących podążać tą droga wierzących. Dziś jest w miejscu, w którym jego historia może inspirować i zachęcać tysiące innych, spragnionych działającego Boga ludzi. Każdy z nas będzie musiał sam odnaleźć wiarę, kierunek i prowadzenie, ale zachętę już mamy, pierwszą iskrą może być książka Leszka Korzenieckiego. Z całą pewnością po jej lekturze Twoja wiara wzrośnie, tak jak wzrosła i moja. Gorąco polecam!
Krzysztof Troszczyński
Poznaj autora:
Leszek Korzeniecki
Przeczytaj fragment:
Kiedy czytam historie osób, które zostały znaczącymi postaciami ruchu charyzmatycznego, jestem pełen podziwu dla ich determinacji i wytrwałości, którymi wykazywały się, nie widząc na początku pozytywnych rezultatów. Nie wiem, czy będąc na ich miejscu, byłbym w stanie przejść podobną drogę. Jednak rok po swoim nawróceniu zostałem poprowadzony przez Boga i zachęcony do poważnego potraktowania tematu uzdrowienia. Porównuję to do złotych ziaren, które trafiły się ślepej kurze. Bóg podsuwał mi pewne rzeczy pod nos, chcąc w ten sposób mnie zachęcić.
Opowiem o jednym z takich wydarzeń; w zasadzie jest to pierwsza sytuacja, gdy proszono mnie o modlitwę za umierającą osobę. Wcześniej widziałem, jak skutkiem moich działań ludzie przeżywają nowe narodzenie i są uwalniani od nałogów, ale jeśli chodzi o uzdrowienie z poważnych chorób, do tego dnia nie miałem takich doświadczeń. W 1993 roku, podczas przygotowań do satelitarnej ewangelizacji z udziałem Billy’ego Grahama, nasz sztab organizacyjny znajdował się w domu pewnej węgorzewskiej rodziny baptystów. Trzymaliśmy tam ulotki, plakaty i spotykaliśmy się, by omówić wszelkie niezbędne sprawy. Zostałem poproszony o modlitwę za starszą panią, która leżała w pokoju obok. Poszedłem tam i uklęknąłem obok łóżka. Trochę wstyd się do tego przyznać, ale myślałem sobie: „To są baptyści, więc muszę zachowywać się grzecznie i nie wolno mi modlić się na językach”. Klęcząc obok łóżka, odmówiłem jakąś krótką, ostrożną modlitwę w rodzaju: „Panie, jeśli taka jest Twoja wola, to ją uzdrów”. W trakcie tej modlitwy odczułem, jak gdyby Bóg mówił do mnie: „Czy przyszedłeś tu udawać pajaca?”. W tym momencie poczułem się bardziej zawstydzony przed Bogiem, niż mógłbym wstydzić się przed ludźmi za niestosowne zachowanie. Wstałem i zrobiłem to, co odczułem jako podszept Ducha Świętego: pochyliłem się nad tą kobietą, wyciągnąłem palec w kierunku jej twarzy i autorytatywnie powiedziałem: „Chorobo, wyjdź stąd teraz, w imieniu Jezusa”. Sam byłem zaskoczony swoją stanowczością, wiedziałem jednak, że pochodziła ona od Boga. Po kilku minutach, kiedy opuściłem pokój tej chorej kobiety, ona wstała, ubrała się i poszła do łazienki, co wywołało szok u wszystkich domowników.
Dzień lub kilka dni później dowiedziałem się, co tak naprawdę miało miejsce. Owa kobieta nie chodziła już od kilku tygodni. Przywieziono ją ze szpitala do domu, gdyż jej przypadek był beznadziejny. Miała ciężkie problemy z sercem i innymi narządami, potrzebne jej były poważne operacje, których jej organizm nie byłby w stanie przeżyć. Po tej modlitwie wróciło do niej życie i miała się dobrze przez wiele lat. Nie wiedziałem, że modlę się o osobę umierającą, ale nauczyłem się w trakcie tego wydarzenia, że jeśli chcę współdziałać z Duchem Świętym, to muszę robić wszystko, co On do mnie mówi, a nie mówić Jemu, co On powinien zrobić.
Dane techniczne:
Wydawca: Wydawnictwo Dawida
ISBN: 9788377520260
Format: 13.5 x 20.5 cm
Ilość stron: 90
Okładka: miękka
Rok wydania: 2014